Samolot z marszałkiem Senatu na pokładzie lądował awaryjnie w poniedziałek w Zurychu. Tomasz Grodzki po powrocie do Warszawy relacjonował, że „na początku wyglądało to bardzo poważnie”. – Raptem pojawił się myśliwiec szwajcarskich sił powietrznych, który pewnie nas eskortował. Potem wypadły maski tlenowe, samolot zaczął dość gwałtownie zniżać swój pułap – mówił.
Źródło: Tomasz Grodzki o awaryjnym lądowaniu w Zurychu. „Raptem pojawił się myśliwiec”
Tomasz Grodzki o awaryjnym lądowaniu w Zurychu. "Raptem pojawił się myśliwiec"
